2018-12-05 22:52:00 WP, SN 1787
Piesek Fijo miał zmiażdżony kręgosłup, połamane żebra, stłuczoną szczękę i wybite zęby. Psa znalazła żona mężczyzny i zawiadomiła policję.
W Toruniu ruszył proces Bartosza D., który miał pobić ze szczególnym okrucieństwem psa Fijo. Oskarżony nie przyznaje się do winy. Stwierdził, że w tej sprawie został potraktowany gorzej niż wielu morderców.
Do okrutnego pobicia Fijo doszło 27 stycznia tego roku w Chełmży (województwo kujawsko-pomorskie). Katem okazał się jego właściciel, który najpierw miał twierdzić, że psa potrącił samochód, potem, że się na niego przewrócił. Zanim Bartosz D. został zatrzymany, prokuratura wydała za nim list gończy, a policja ścigała go przez ponad 2 miesiące.
Kopiowanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła: zywiec.super-nowa.pl